Ciężkie warunki życia partyzanckiego, liczne przewlekłe dolegliwości, zaowocowały bardzo poważną chorobą serca, która pod koniec życia dała znać o sobie w postaci zwężenia aorty. Ratował swoje zdrowie w starachowickim i kieleckim szpitalu. Wpisał się na listę kuracjuszy w Busku Zdroju. Wszystko to na próżno, gdyż pacjent nie respektował zaleceń lekarzy. Pogrzeb odbył się 15 października, gdzie został wypełniony testament, który brzmiał:
„ |
Chciałbym wokoło mojej trumny widzieć dużo ludzi, przyjaciół na pogrzebie.
|
” |
Rzeczywiście, na wieczny spoczynek, na cmentarz odprowadziła go olbrzymia rzesza ludzi. Mimo deszczowej pogody szli ci wszyscy, którzy go znali i kochali.